Tegoroczny Dzień Grzyba, w dniu 18 października, rozpoczął się w strugach deszczu, co jednak nie zniechęciło uczestników do przybycia do Lasu Łagiewnickiego. Pomimo niesprzyjającej pogody las prezentował się przepięknie, w kolorach jesieni, wśród unoszących się na wietrze liści.
W tych jesiennych barwach kryły się liczne grzyby, zarówno te jadalne, których szczególnie wypatrujemy, jak i te które interesują nas wyłącznie jako okazy przyrodnicze.
Zarówno jedne, jak i drugie kryją w sobie mnóstwo tajemnic i ciekawostek.
Również w tym roku Dzień Grzyba odbył się pod przewodnictwem Pana Sebastiana Piskorskiego mykologa, reprezentującego Polskie Towarzystwo Mykologiczne, który już od wielu lat dzieli się z uczestnikami swoją niezwykłą wiedzą i pasją do tych ciekawych organizmów.
Wśród znalezionych okazów były i takie, które znajdują się na Czerwonej liście grzybów Polski, jak łuskwiak tłustawy o ciekawej barwie i błyszczącym, „tłustym” kapeluszu. To grzyb nadrzewny, rozkładający martwą materię ograniczą, czyli saprotrof.
Na ogół jednak dominowały nieco bardziej powszechne gatunki, jak podgrzybki, czubajki czy gołąbki. Niezwykłą barwą zachwycała lakówka ametystowa, czy gąsówka dwubarwna, zapachem rzodkiewki zadziwiała, niestety trująca, grzybówka różowa, a niezwykłym wyglądem uwagę zwracała fałdówka kędzierzawa. Ta ostatnia to kolejny, rzadki gatunek z Czerwonej listy, jaki spotkać można w Lesie Łagiewnickim.
Zarówno ciekawym, „lejkowatym” kształtem, jak i ciemną, niemal czarną barwą uwagę przyciągał lejkowiec dęty. To grzyb rosnący najczęściej pod bukami i dębami, z którymi łączy go mykoryza.
Niezwykle ciekawą grupą są mleczaje, najbardziej znany to oczywiście mleczaj rydz, który po uszkodzeniu wydziela mleczko o pomarańczowej barwie. Wszystkie mleczaje wyróżnia wydzielanie mleczka, które w zależności od gatunku może mieć nietuzinkową barwę.
Wśród okazów nie zabrakło też śmiertelnie trującego muchomora zielonawego (dawniej sromotnikowego), oraz trujących muchomorów cytrynowego i czerwonego.
Innym, bardziej utajnionym trucicielem, jest „olszówka”, czyli krowiak podwinięty. Trujące substancje, które zawiera odkładają się w wątrobie i niekiedy po latach sprawiają, że nasz system odpornościowy atakuje nasz własny organizm.
Tegoroczne święto grzyba można więc uznać za bardzo udane, oprócz spaceru uczestnicy wysłuchali interesującej prelekcji i niezwykle ciekawych opowieści o grzybach.