Dla wielu z nas początek zimy to swoiste wybawienie od jesiennej, depresyjnej aury. W końcu dzień zacznie się wydłużać, a to dobra dla nas nowina. Sezon, kiedy to wychodzimy do pracy, gdy jest jeszcze ciemno i wracamy już po zmroku dobiega końca.
Rozróżniamy dwa pojęcia. Pierwszy dzień kalendarzowej zimy i pierwszy dzień astronomicznej zimy. Jeśli chodzi o pierwszy przypadek, to tu sprawa jest prosta, to zawsze ten sam dzień – 22 grudnia. Jeśli chodzi o drugie zagadnienie, to jest to data ruchoma związana z przesileniem zimowym. Słońce góruje wtedy w zenicie, w możliwie najdalej na południe wysuniętej szerokości geograficznej półkuli południowej – zwrotniku Koziorożca. Jest to najkrótszy dzień w roku na półkuli północnej, a najdłuższy zaś na półkuli południowej. Z powodu występowania lat przestępnych, przesilenie zimowe na półkuli północnej przypada na dzień 21 lub 22 grudnia.
W tym roku zima astronomiczna rozpocznie się w poniedziałek 21 grudnia, czyli dzień wcześniej, niż przypada zima kalendarzowa. Tego dnia słońce wzejdzie o godzinie 7:42, a zajdzie już o 15:25. Dzień ten będzie trwać 7 godzin i 43 minuty i będzie krótszy od najdłuższego o 9 godzin i 4 minuty. Do końca roku pozostanie 10 dni.
Na półkuli północnej, na której znajduje się Polska, od czasów starożytnych celebrowane różne rytuały związane z przesileniem zimowym i odradzaniem się Słońca. Słowianie ucztowali podczas Święta Godowego znanego też jako Szczodre Gody lub Szczodruszka. Dla naszych przodków było to symboliczne zwycięstwo światła nad ciemnością. Najważniejszą postacią, której podczas świętowania oddawano hołd był bóg Weles, opiekun magii, wiedzy, bogactwa, bydła i dzikich zwierząt. Wśród zwyczajów tego radosnego dla Słowian święta było dzielenie się chlebem, wróżenie przyszłorocznej pogody i zbiorów oraz kolędowanie. Najmłodsi mogli liczyć na drobne upominki, a także jabłka, orzechy i specjalne placki zwane szczodrakami w kształcie zwierząt lub lalek. W tym okresie Słowianie oddawali również cześć swoim zmarłym przodkom. By ich dusze mogły się ogrzać, palono na cmentarzach ogniska i organizowano rytualne uczty.
E. Fraszczyńska